II K 629/18 - uzasadnienie Sąd Rejonowy w Kędzierzynie Koźlu z 2019-04-29
Sygn. akt II K 629/18
UZASADNIENIE
Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W wielkanocną niedzielę dnia 01 kwietnia 2018r. około godziny 22:00 J. H. kierował czerwonym samochodem marki V. (...). Wraz z nim podróżowali oskarżeni – siedzący po jego prawicy P. B. oraz zajmujący tylną kanapę pasażerską F. G. oraz A. P.. Wszyscy wracali od zamieszkałego w B. wspólnego kolegi P. M. (1). Na wysokości Ronda (...) w K. podróżujący skierowali się obwodnicą miasta w stronę R.. Bezpośrednio za popularnym garbusem koloru czerwonego niebieskim samochodem marki A. (...) poruszał się P. H. w towarzystwie siedzącego obok niego R. K. (1). Podczas jazdy wyżej wymienieni dostrzegli, iż jadący przed nim V. (...) wystawiali w ich stronę wyprostowany środkowy palec dłoni. Chwilę później, kierujący V. gwałtownie spowolnił tamując ruch jadącego za nim samochodu – powodując konieczność hamowania u P. H., po czym przyspieszył kontynuując jazdę. Pokrzywdzony dał się sprowokować zaczepliwym zachowaniem podróżujących garbusem, który zdoławszy wyprzedzić pojazd kierowany przez J. H. odwdzięczył się owemu kierującemu tym samym – przyhamowując, zakłócając płynną jazdę jadącego tym razem za nim samochodu. Jeszcze przed kolejnym rondem – z rozgałęzieniami w stronę K., W. oraz R., kierowca oskarżonych zdołał ponownie wyprzedzić pokrzywdzonego, podążając dalej drogą prowadzącą do R.. Pokrzywdzony nie zamierzał jednak odpuścić niebezpiecznie zachowującemu się na drodze kierującemu V. oraz w kontekście zaczepliwych gestów jadących w nim osób, kontynuując jazdę za owym pojazdem, który zdołał wyprzedzić, zatrzymując się następnie przed wjazdem na drogę krajową nr (...) przy ul. (...) w R., stając w poprzek, zajeżdżając tym sposobem drogę J. H.. W dalszej kolejności pokrzywdzony opuścił samochód podążając do jadących garbusem wykrzykując, „…czy mają jakiś problem…”, po czym zaczął się wycofywać. Wtedy samochód jako pierwszy opuścił oskarżony P. B., atakując pokrzywdzonego – popychając go i uderzając pięściami. Po chwili dołączyli do niego pozostali oskarżeni. Pokrzywdzony początkowo starał się bronić wymachując rękoma i zasłaniając się. Wszyscy trzej skutecznie bili jednak pokrzywdzonego pięściami, który po kilku ciosach upadł, a następnie kopali go po ciele, narażając ofiarę na wystąpienie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W ataku na pokrzywdzonego nie uczestniczył kierujący V.. Rozgrywające się na drodze wydarzenia początkowo z samochodu, odwracając się przez siebie, obserwował siedzący w samochodzie R. K. (1), który dostrzegając rozwój zajścia, po odpięciu psów bezpieczeństwa, opuścił samochód, chcąc pomóc koledze. W tym czasie rozgrywane wydarzenia i towarzyszący im hałas spowodowały wyjście z domu mieszkającego nieopodal M. G., który widząc mężczyzn bijących leżącego, wykrzykując „…co tu się dzieje…”, postanowił wezwać odpowiednie służby. Mężczyzna spłoszył napastników, którzy pozostawili pokrzywdzonego i udali się do swojego samochodu. Zanim M. G. powrócił przed swój dom, w miejscu zdarzenia nikogo z uczestników już nie było.
Pokrzywdzony P. H. bezpośrednio po rozegranych przy ul. (...) w R. wydarzeniach skierował się na Komisariat Policji w K., informując o zdarzeniu. Stamtąd wyżej wymieniony podążył do Szpitala w K.. Po udzieleniu pomocy medycznej na (...) został wypisany z zaleceniem dalszego leczenia w poradni laryngologicznej i stosowania zimnych okładów na twarz. Wraz z opuszczeniem placówki medycznej pokrzywdzony powrócił na Policję składając formalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
W konsekwencji zaistniałego pobicia P. H. doznał złamania kości nosa bez przemieszczenia, krwiaka okularowego oka prawego, obrzęku twarzy i rany brzegu nosa, które spowodowały naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni
(dowód:
-
-
częściowo wyjaśnienia oskarżonego P. B. – k. 39-40, 58, 59, 114,
-
-
częściowo wyjaśnienia oskarżonego F. G. – k. 42-43, 69, 70, 114-115,
-
-
częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. P. – k. 54-55, 56, 57, 115,
-
-
zeznania świadka P. H. – k. 1-3, 9, 56, 59, 70, 115,
-
-
zeznania świadka M. G. – k. 17, 115-116,
-
-
zeznania świadka R. K. (1) – k. 19, 26, 57, 58, 69, 116-117,
-
-
częściowo zeznania świadka J. H. – k. 35-36, 117,
-
-
zeznania świadka M. T. – k. 120,
-
-
częściowo zeznania świadka P. M. (1) – k. 120,
-
-
dokumentacja medyczna – k. 6, 13-16,
-
-
opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej – k. 23,
-
-
tablica poglądowa – k. 27-30,
-
-
wydruk zdjęcia – k. 67, 113).
Oskarżony P. B. posiada polskie obywatelstwo. Legitymuje się wykształceniem wyższym, pozostając bez pracy zarobkowej, będąc na utrzymaniu rodziców. W okresie wakacyjnym 2017 i 2018 P. B. pracował jako operator wózka widłowego czołowego w firmie (...) Sp. z o.o. z siedzibą zakładu w W. koło G.. W miejscu pracy oskarżony prawidłowo wywiązywał się z powierzonych mu obowiązków - był zaangażowany, odpowiedzialny i sumienny. Wyżej wymieniony jest bezdzietnym kawalerem. Nie był leczony psychiatrycznie i odwykowo. Nadto dotychczas nie był również karany sądownie.
(dowód:
-
-
dane o osobie oskarżonego P. B. – k. 73, 75, 114,
-
-
dane o karalności oskarżonego P. B. – k. 101,
-
-
opinia z miejsca zatrudnienia oskarżonego – k 123).
Oskarżony F. G. posiada polskie obywatelstwo. Legitymuje się wykształceniem wyższym. Obecnie pracuje w N. w firnie (...) Przesyłek P. K. osiągając z tego tytułu miesięczny dochód netto w wysokości 2500 zł. W dotychczasowych miejscach pracy zdobył pochlebne opinie. Wyżej wymieniony jest bezdzietnym kawalerem. Nie był leczony psychiatrycznie ani odwykowo. Do tej pory nie był również karany sądownie.
(dowód:
-
-
dane o osobie oskarżonego F. G. – k. 72, 75, 114,
-
-
dane o karalności oskarżonego F. G. – k. 102,
-
-
opinie z miejsc pracy oskarżonego – k. 125-127).
Oskarżony A. P. posiada polskie obywatelstwo. Legitymuje się wykształceniem wyższym. Pracuje jako Funkcjonariusz Straży Granicznej z miesięcznym dochodem wielkości 2.700 zł. W pracy przejawia zaangażowanie, dyspozycyjność oraz odpowiedzialność za prawidłowe wykonywanie powierzonych mu czynności. Z powierzonych mu zadań wywiązuje się bardzo dobrze. Wyżej wymieniony jest bezdzietnym kawalerem. Nie był leczony psychiatrycznie ani odwykowo. Poza tym oskarżony nie był także karany sądownie.
(dowód:
-
-
dane o osobie oskarżonego A. P. – k. 74, 75, 114,
-
-
dane o karalności oskarżonego A. P. – k. 103,
-
-
ocena pracy oskarżonego – k. 124).
Oskarżony P. B. na przestrzeni trwającego postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyżej wymieniony nie kwestionował, iż był pasażerem samochodu osobowego prowadzonego przez J. H., z którym na tylnej kanapie podróżowali również A. P. i F. G.. Oskarżony wyjaśnił, iż na wysokości ronda (...) w K., kiedy kierowali się w stronę R., za ich pojazdem pojawił się samochód marki A.. Z relacji oskarżonego wynika, iż kierującego owego samochodu zaczął agresywnie zachowywać się na drodze - mrugać im światłami, zajeżdżać drogę, gwałtownie hamować po ich wyprzedzeniu. Oskarżony zaznaczył, iż po wzajemnym wyprzedzaniu się kierujący A. zatrzymał samochód w R. na środku ulicy, wysiadł i podbiegł do niego, uderzając w szybę drzwi samochodu, które po chwili zdołał otworzyć, wyszarpując go z samochodu. Jak podał oskarżony, wtedy na pomoc ruszyli mu pozostali współoskarżeni, którzy odciągnęli go od napastnika, co spowodowało jego przewrócenie się. Oskarżony zaznaczył, iż po podniesieniu się kierujący A. wsiadł do swojego samochodu i z piskiem opon odjechał. W ramach przeprowadzonych konfrontacji jak i przed Sądem oskarżony nie wykluczył nieumyślnego uderzenia pokrzywdzonego w czasie trwającej szarpaniny, zaznaczając jednocześnie, iż działał w obronie własnej, ponieważ sam został zaatakowany i uderzony. Oskarżony zaznaczył, iż towarzyszący mu koledzy – poza kierowcą - próbowali go tylko odciągnąć i nie atakowali pokrzywdzonego. Przeczył również, iż podczas jazdy wulgarnie reagowali na zaczepki kierowcy A..
(dowód:
-
-
wyjaśnienia oskarżonego P. B. – k. 39-40, 58, 59, 114).
Do zarzucanego mu czynu nie przyznał się również w toku postepowania oskarżony F. G.. Wyżej wymieniony w ramach dochodzenia złożył wyjaśnienia tożsame z tymi pochodzącymi od oskarżonego P. B.. Podczas otwartego przewodu sądowego oskarżony podtrzymał kształt złożonych wcześniej wyjaśnień.
(dowód:
-
-
wyjaśnienia oskarżonego F. G. – k. 42-43, 69, 70, 114-115).
Podobnej treści wyjaśnienia złożył również w ramach postępowania A. P.. Oskarżony ten konsekwentnie przekonywał, iż to pokrzywdzony, po wcześniejszej agresywnej i zaczepliwej jeździe samochodem, przy wyjeździe z R., zatrzymał swój pojazd, blokują im tym samym przejazd. Z jego relacji wynika podobnie, iż kierujący owego samochodu podbiegł od strony pasażera ich pojazdu wykrzykując pod ich adresem i uderzając w jego drzwi, wyszarpując następnie z jego wnętrza P. B., którego uderzył. Oskarżony podniósł, iż zarówno on jak i F. G. podbiegli do szarpiących się już celem odciągnięcia P. B., w konsekwencji czego jego napastnik upadł na podłoże, po czym wstał i oddalił się z miejsca zdarzenia. Oskarżony zaprzeczył, jakoby z ich strony miało dojść do pobicia pokrzywdzonego.
(dowód:
-
-
wyjaśnienia oskarżonego A. P. – k. 54-55, 56, 57, 115).
Sąd zważył, co następuje:
Oskarżeni P. B., F. G. i A. P. stanęli w niniejszej sprawie pod zarzutem tego, iż w dniu 1 kwietnia 2018r. w R. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu uderzając pięściami i kopiąc po ciele, wzięli udział w pobiciu P. H., narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk w wyniku którego doznał on złamania kości nosa bez przemieszczenia, krwiaka okularowego oka prawego, obrzęku twarzy i rany brzegu nosa, a powyższe obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, to jest popełnienia przestępstwa z art. 158 § 1 kk.
W niniejszej sprawie pozyskany został materiał dowodowy, zezwalający na poczynienie jednoznacznych ustaleń faktycznych. Sąd miał na uwadze dowody osobowe jak i te w postaci dokumentów – w tym zdjęcia dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej – w związku z wydarzeniami dnia 01 kwietnia 2018r. Wobec wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów – poddanych swobodnej ocenie, po myśli reguł określonych w art. 7 kpk, procesowej ocenie należało poddać kształt złożonych przez oskarżonych w sprawie wyjaśnień, którzy stanowczo oponowali w kontekście stawianego im zarzutu karnego. Ów proces przebiegał z uwzględnieniem procesowej zasady zawartej w art. 4 kpk – również z uwzględnieniem okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonych.
W realiach analizowanej sprawy nie mogło budzić wątpliwości, iż we wspomnianej wyżej dacie, około godziny 23:00 przy ul. (...) w R., doszło do zdarzenia, w wyniku którego ucierpiał pokrzywdzony P. H.. Zgromadzone w aktach sprawy dowody wskazują bowiem jednoznacznie, iż w dacie 01 kwietnia 2018r. o godzinie 23:10 – po wcześniejszym zgłoszeniu zdarzenia na Policji – wyżej wymieniony został przyjęty na Szpitalny Oddział Ratunkowy w K., gdzie po udzieleniu mu pomocy medycznej został wypisany z odpowiednimi zaleceniami, a po północy powrócił na Komisariat Policji w K., składając formalne zawiadomienie o zaistnieniu przestępstwa pobicia jego osoby. Z opinii biegłego specjalisty z zakresu medycyny sądowej jednoznacznie również wynikało, iż od urazów zadanych narzędziem tępym i tępokrawędzistym – być może w czasie i okolicznościach przez siebie podanych – P. H. doznał złamania kości nosa bez przemieszczenia, krwiaka okularowego oka prawego, obrzęku twarzy i rany brzegu nosa, które spowodowały naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni. W kontekście przedstawionych oskarżonym zarzutu pobicia pokrzywdzonego w rozumieniu art. 158 § 1 kk, należało zatem dokonać precyzyjnego odtworzenia przebiegu rozegranych wskazanej wyżej daty wydarzeń. Sąd dysponował w tym zakresie dwiema odmiennymi wersjami wydarzeń.
Swoistego rodzaju punkt wyjścia w sprawie stanowiły zeznania złożone przez samego pokrzywdzonego. Z jego przekazu – konsekwentnego i spójnego na przestrzeni prowadzonego postepowania - wynikało niezbicie, iż w miejscu i czasie opisanym w zarzucie został pobity przez grupę oskarżonych zadających mu uderzenia z pięści oraz kopiących go po ciele – rozpoznanych przezeń bezproblemowo podczas konfrontacji przeprowadzonej w toku dochodzenia. Zanim jednak do tego doszło – jak wskazuje P. H. – wraz z kolegą R. K. (1) jechał swoim samochodem marki A. (...), przemieszczając się obwodnicą K. w kierunku R., bezpośrednio za czerwonym V. (...), którym jak się następnie okazało – podróżowali wszyscy oskarżeni przewożeni przez kierującego J. H.. Pokrzywdzony zwrócił uwagę, iż podczas jazdy przebywający w garbusie zaczęli wysyłać w ich kierunku zaczepliwe sygnały, uzewnętrznione w postaci wskazania odbiorcy wyprostowanego środkowego palca dłoni – stanowiącego przyjęty w żargonie wulgarny zwrot, a nadto celowego i złośliwego hamowania przed jadącym z tyłu pojazdem, powodującym zakłócenie jego rytmu jazdy, zdezorientowanie i konieczność przymusowego hamowania, celem uniknięcia zderzenia z pojazdem poprzedzającym. W swoim przekazie P. H. nie ukrywał, iż sprowokowany tego typu sytuacją dał się wciągnąć w „przepychankę” i po wyprzedzeniu jadącego przed nim V. zachował się podobnie, blokując płynny przejazd jego kierującemu wobec nieuzasadnionego okolicznościami na drodze hamowaniem. Na tym niebezpieczne zachowania owych uczestników na drodze się nie skończyły. W trwających prześciganiach się – wedle relacji pokrzywdzonego – kierowcy garbusa udało się go wyprzedzić przed kolejnym rondem, który następnie podążył droga w stronę R.. Za wygraną – w kontekście zaistniałej sytuacji – nie zamierzał jednak dać P. H.. Jak przedstawił, zdecydował się pojechać w ślad za czerwonym V., którego zdołał wyprzedzić, a następnie przed skrzyżowaniem z drogą krajową nr (...) – na ul. (...) w R. – zatrzymał prowadzony samochód, ustawiając go w poprzek, blokując tym sposobem przejazd jadącemu za nim. Jak wynika z treści zeznań pokrzywdzonego, po opuszczeniu samochodu podszedł do wspomnianego V. dopytując się znajdujących w nim osób, „…czy mają jakiś problem…”, po czym zaczął się oddalać w kierunku swojego pojazdu. W reakcji na powyższe – jak opisał oskarżony – z samochodu wyskoczył pasażer zajmujący przednie siedzisko (oskarżony P. B.), przystępując do ataku na jego osobę. Jak podał, po chwili dołączyli do niego pozostali oskarżeni zadając mu ciosy przy użyciu pięści, a po jego upadku, kopiąc go po ciele.
Pełnego wsparcia pokrzywdzonemu udzielił w toku trwającego postepowania świadek R. K. (1) – towarzyszący mu feralnego dnia jako pasażer prowadzonego przezeń samochodu, będący bezpośrednim obserwatorem zarówno okoliczności poprzedzających finalne zajście, jak i w zasadzie także samego pobicia jego kolegi. Świadek R. K. (1) w ramach złożonych wypowiedzi potwierdził fakt zaczepliwych zachowań ze strony jadących V. (...), ukierunkowanych w ich stronę. Pewne nieścisłości wdarły się w relację świadka w kontekście jego możliwej obserwacji przebiegu już samego opisanego w zarzucie zdarzenia, abstrahując nawet od bezspornej kwestii panującej w czasie zdarzenia ciemności – wobec godziny zajścia – ograniczającej niewątpliwie możliwość obserwacji wydarzeń z oddali. Bezsprzecznym pozostaje bowiem, iż świadek R. K. (1) w momencie inicjacji zajścia przebywał w samochodzie, spoglądając przez siebie w kontekście przebiegu wydarzeń. Co prawda jak dowodzi lektura protokołu konfrontacji świadka z oskarżonymi, można było powątpiewać, czy świadek faktycznie widział moment inicjacji zdarzenia, również wobec zeznań złożonych przez funkcjonariusza Policji M. T. – przeprowadzającego wspomniane konfrontacje i potwierdzającego, iż świadek R. K. (1) miał możliwość zapoznania się z treścią protokołu przed jego podpisaniem. Co prawda wyżej wymieniony nie potrafiąc logicznie wytłumaczyć przyczyn tak przedstawiającego się zapisu protokołu, podczas otwartego przewodu sądowego jednoznacznie wskazał, iż jego właściwy przekaz odzwierciedla protokół jego inauguracyjnego przesłuchania w sprawie. Z owego policyjnego protokołu przesłuchania wynika z kolei niebicie, iż świadek ten wyglądając przez plecy dostrzegł, iż do pokrzywdzonego wystartowali oskarżeni. Jak podał świadek, samego złapania swojego towarzysza nie widział, bowiem w tym czasie był w trakcie opuszczania samochodu. Po jego wyjściu widział jednak doskonale, jak oskarżeni – bez wahania wskazani przezeń na okazanych mu wizerunkach w czasie jego przesłuchania – uderzali pokrzywdzonego, bijąc go pięściami i kopiąc po ciele. W zakresie zastosowanych wobec pokrzywdzonego form agresji świadek R. K. (1) wypowiedział się trochę inaczej podczas konfrontacji z F. G., podając wtenczas po raz pierwszy, iż zadane zostało również uderzenie z kolanka, co świadek tłumaczył zapomnieniem w kontekście wcześniejszych jego zeznań. Brak podobnych sygnałów pochodzących z innych źródeł dowodowych – w tym przede wszystkim samego pokrzywdzonego – przemawiał za pominięciem tego fragmentu zeznań autorstwa R. K. (1) – z drugiej strony nie wnoszących zbyt wiele istotnego w sprawie.
Niezmiernie istotny w niniejszej sprawie dowód stanowiły zeznania świadka M. G. – mieszkającego w pobliżu rozgrywanych wydarzeń, który zaniepokojony hałasami i wulgaryzmami, wyszedł ze swojego domostwa celem poznania jego przyczyn, dostrzegając jednego leżącego mężczyznę, kopanego przez innych, prawdopodobnie troje mężczyzn. Takie wskazanie świadka – przesłuchanego zarówno w toku dochodzenia, jak i w postępowaniu przed Sądem – jako zupełnie neutralnego przypadkowego obserwatora zdarzenia, wydaje się potwierdzać obraz wydarzeń przedstawiony przez podróżujących samochodem marki A. (...).
Z drugiej strony – w ramach zgromadzonego materiału dowodowego, Sąd dysponował diametralnie odmiennym spójnym przebiegiem wydarzeń, niemalże odwracającym wcześniej zaprezentowane role uczestników zajścia, przedstawionym przez oskarżonych, podróżujących czerwonym V. (...) z kierującym – pozostającym poza zainteresowaniem organów ścigania J. H. – co znajdowało zrozumienie w dostępnych w sprawie dowodach. Wedle zbieżnego przekazu oskarżonych, to pokrzywdzony zaczął przejawiać agresywne zachowania na drodze - mrugając im światłami, zajeżdżając drogę i gwałtownie hamując po ich wyprzedzeniu, zakłócając tym samym ich jazdę, przecząc jednocześnie podobnym manewrom uskutecznianym z ich strony. Oskarżeni zgodnie wskazywali, iż po wzajemnym wyprzedzaniu się, kierujący A. zatrzymał samochód w R. na środku ulicy, z którego wysiadł, a następnie podbiegł do ich samochodu uderzając w jego szybę od strony pasażera zajmującego miejsce z przodu, które po chwili zdołał otworzyć wyszarpując go z samochodu. Wtedy też – zgodnie z opisem oskarżonych – pokrzywdzony miał uderzyć P. B.. Z ich relacji wynikało również, iż zaangażowanie się w sprawę oskarżonych F. G. i A. P. miało na celu tylko i wyłącznie udzielenie wsparcia trzeciemu z nich, którego odciągnęli od napastnika, przecząc jakiemukolwiek biciu pokrzywdzonego. Jedynie oskarżony P. B. nie wykluczył, iż podczas szamotaniny mógł jedynie odruchowo (przypadkowo) uderzyć P. H.. Powyższe nie mogło jednak skutkować zakresem obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego stwierdzonych dokumentacją medyczną i widocznych na sporządzonym zdjęciu, załączonym w poczet materiału dowodowego sprawy. Tych nie mógł również spowodować upadek pokrzywdzonego – stanowiący efekt odciągania P. B. przez pozostałych oskarżonych, na co zgodnie wskazywali wszyscy oskarżeni.
W toku procesu oskarżonych wspierali świadkowie. Przede wszystkim korespondującej treści zeznania złożył świadek J. H. – kierowca samochodu V. (...). Wyżej wymieniony potwierdził, iż to pokrzywdzony zaczepliwie zachowywał się podczas jazdy obwodnicą K., jak i on wyszarpał z jego samochodu P. B. – po uprzednim zajechaniu mu drogi. Co ciekawe - dalszych wydarzeń świadek jednak nie obserwował, chcąc przestawić samochód po jego opuszczeniu przez pozostałych dwóch pasażerów, a kiedy to uczynił i opuścił pojazd, koledzy wracali już do niego. Inne w tym zakresie fakty napływają bowiem z przekazu świadka R. K. (2) – wskazującego, iż kierujący V. nie uczestniczył w pobiciu, ale był jego obserwatorem – będąc na zewnątrz pojazdu. Tak asekuracyjna postawa świadka J. H. mogła zatem wynikać z jego obawy przed odpowiedzialnością za złożenie nieprawdziwej treści zeznań, nie chcąc jednocześnie zaszkodzić swoim kolegom. Pełnego wsparcia oskarżonym udzielił również przesłuchany w charakterze świadka ich kolega P. M. (2) – czerpiący jednak wiedzę odnośnie zdarzenia z przekazu samych zainteresowanych.
W kontekście wszystkich przeprowadzonych dowodów – poddanych swobodnej ocenie, opartej również o zasady prawidłowego logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, przedstawione wyjaśnienia oskarżonych nie mogły zostać zaakceptowane. Zdaniem Sądu, relacja samego pokrzywdzonego, jego kolegi R. K. (1) oraz przede wszystkim świadka M. G. – w kompilacji z pozostałymi dowodami – stanowią wiarygodny materiał dowodowy, pogrążający wersję wydarzeń ferowaną przez oskarżonych, którzy swoją procesową postawą czynili zabiegi mające ochronić ich przed odpowiedzialnością karną. Należy podkreślić, iż z obserwacji świadka M. G. wyraźnie wynikało, iż „jeden” leżący mężczyzna był kopany, a nie upadł w wyniku szarpaniny – co próbowali przeforsować oskarżeni. Owe spostrzeżenie świadka w przekonaniu Sądu w zasadzie rozstrzyga istotę niniejszych ustaleń – co do aktywności i bierności uczestników zajścia. Zdaniem Sądu, nawet hipotetycznie przyjmując, że to pokrzywdzony wyszarpał P. B. z samochodu i sam zaczepliwie zachowywał się podczas jazdy, finalnie nie zmieniałoby ostatecznego obrazu, iż to on był bity przez oskarżonych, w tym bez wątpienia kopany po ciele – wedle relacji M. G.. Dodatkowo w ocenie Sądu, przedstawiona przez oskarżonych relacja dowodząca w zasadzie o ich braku reakcji na negatywne zachowanie pokrzywdzonego na drodze – nie mieści się w kanonie logicznego zachowania grupy młodych mężczyzn, prowokowanych przez innego uczestnika ruchu. W tym stanie rzeczy zdecydowanie bardziej przekonywująca wydaje się być wersja wydarzeń autorstwa P. H. oraz świadka R. K. (1), którzy nie kwestionowali, iż odpowiedzieli na zaczepliwe – bez powodu – zachowanie jadących V. (...). Kwestią wtórną pozostawałoby również pytanie – skąd miałyby pochodzić „świeże” obrażenia ciała pokrzywdzonego, który bezpośrednio po zdarzeniu zgłosił się po pomoc medyczną – gdzie stwierdzone zostały określone obrażenia ciała, a następnie od razu zdecydował się złożyć zawiadomienie o zaistniałym pobiciu jego osoby. W mniemaniu Sądu, te nie mogły zaistnieć w innych niż omawianych okolicznościach. W tym stanie rzeczy – fakty wskazywane przez oskarżonych oraz wspierających ich świadków stały się dla Sądu niewiarygodne - w przeciwieństwie do pozostałej grupy dowodów, tworzących jeden logiczny ciąg wydarzeń. Wobec powyższego, sprawstwo oskarżonych uchodziło za oczywiste.
W przekonaniu Sądu - w kontekście poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, wskazujących na pobicie pokrzywdzonego przez trojga oskarżonych – stosujących miedzy innymi kopnięcia po ciele lezącego P. H., nie sposób było zaakceptować tezy śledczych, iż zachowanie oskarżonych naraziło ofiarę na wystąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk. Zdaniem Sądu, skutki jego pobicia – w tak ujawnionych warunkach mogły być zdecydowanie poważniejsze niż faktycznie stwierdzone przez biegłego, określone w normie art. 156 § 1 kk – jako bezpośrednie narażenie na powstanie, np. w wyniku kopania w głowę pokrzywdzonego, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Taka konstatacja pozostawał jednak bez wpływu na kwestię kwalifikacji prawnej zarzucanego oskarżonemu czynu przyjętej w ramach wniesionego oskarżenia.
W konsekwencji przeprowadzonych wyżej rozważań, Sąd przy braku podstaw do kwestionowania poczytalności oskarżonych w kontekście zarzucanego im czynu, ustalił, iż oskarżeni P. B., F. G. i A. P., działając ze sobą wspólnie i w porozumieniu, dopuścili się przestępstwa z art. 158 § 1 kk, polegającego na tym, że w dniu 1 kwietnia 2018r. w R. przy ul. (...), uderzając pięściami i kopiąc po ciele P. H., brali udział w jego pobiciu, którym narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, i na podstawie art. 66 § 1 kk i art. 67 § 1 kk postępowanie karne przeciwko nim o ten czyn warunkowo umorzył na okres próby wynoszący dwa lata. Przeredagowanie opisu czynu wymagały poczynione w sprawie ustalenia faktyczne, ich ocena, jak i zakres znamion charakteryzujących czyn zabroniony z art. 158 § 1 kk, do których bez wątpienia nie należą rzeczywiste skutki doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń, wywołujących naruszenie określonych czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia, a wystarczającym jest samo narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo wystąpienia skutku, jak w odnośnej sprawy, w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Sąd podejmując decyzję o warunkowym umorzeniu postępowania wobec oskarżonego na wskazany okres próby, uznał za spełnione przesłanki zawarte w treści art. 66 § 1 kk i art. 67 § 1 kk. Podejmując takie rozstrzygnięcie Sąd przyjął, iż czyny, jakich dopuścili się oskarżeni, w realiach analizowanej sytuacji – przy równoczesnym uwzględnieniu postawy pokrzywdzonego – sprowokowanego ich zachowaniem, charakteryzowały się nieznacznym stopniem społecznej szkodliwości i zawinienia, a okoliczności jego popełnienia nie budziły wątpliwości. Sąd umarzając warunkowo postępowanie wziął także pod uwagę fakt dotychczasowego sposobu życia oskarżonych wyrażającego się przede wszystkim w koniecznej do zaistnienia dotychczasowej niekaralności sądowej. Sąd miał na względzie również przedstawione pozytywne opinie oskarżonych pochodzące z ich miejsc zatrudnienia. Mając to na uwadze, Sąd uznał za zbędne orzekanie wobec oskarżonych kary, będąc jednocześnie przekonanym, iż powyższe rozstrzygnięcie stanowi właściwą prawno-karną reakcję na czyn, którego wyżej wymienieni dopuścili się. Nadto takie rozstrzygnięcie, zdaniem Sądu, wpłynie pozytywnie na oskarżonych i osiągnie wobec nich skutek zarówno wychowawczy oraz zapobiegawczy. Sąd pozostaje w przekonaniu, że oskarżeni zasługiwali na przewidzianą normatywnie szansę niekarania. Ustalony okres próby stanowić będzie zatem swoistego rodzaju weryfikację przyjętych założeń i kontrolę ich dalszego zachowania.
Jednocześnie Sąd uznał za konieczne orzeczenie na podstawie art. 67 § 3 kk od każdego z oskarżonych na rzecz pokrzywdzonego P. H. nawiązki w wysokości 1000 (tysiąc) złotych – jako wyraz swoistego rodzaju wymiernej dolegliwości dla oskarżonych w związku z przypisanym im czynem zabronionym oraz zadość poczuciu sprawiedliwości.
Kształtując z kolei orzeczenie o kosztach postepowania, Sąd – zgodnie z punktem 3 części dyspozytywnej wyroku - na podstawie art. 627 kpk w zw. z art. 629 kpk i art. 7 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwotach po 210 złotych, w tym opłaty w kwotach po 100 złotych. Zdaniem Sądu, oskarżeni będą w stanie ponieść te koszty, bez uszczerbku dla swojego koniecznego utrzymania.
Mając na uwadze powyższe, Sąd zważył jak w sentencji orzeczenia.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Kędzierzynie Koźlu
Data wytworzenia informacji: